Kto lubi BRUKSELKĘ ręka do góry!!!!
Ja niestety ręki nie podniosę. Należę do grona osób nielubiących......Nie, źle napisałam, do grona osób nienawidzących te małe zielone główki. Jak tylko wyczuję zapach gotowanej brukselki, mój żołądek wariuje, domaga się natychmiastowej wizyty w łazience. I choć próbowałam nie raz, nie dwa, to nie potrafię się przemóc. No cóż, nie dla mnie jej bogactwo, myślałam. Ale to już historia, bo ta sałatka, to początek moich wariacji z brukselką. Z brukselką w wersji surowej. Zobaczymy, może małymi kroczkami.....surowa, parzona, gotowana,zapiekana..........przyzwyczaję mój wybredny brzuszek do zaakceptowania małych zielonych kapustek :)
Sałatka
- 70 g makaronu świderki ( u mnie bezglutenowy, niskobiałkowy)
- 1 żółta papryka - oczyścić, pokroić w kostkę
- 1 duży, twardy pomidor - pokroić w kostkę
- garść poszatkowanej sałaty lodowej
- 3 cebulki dymki - pokroić na krążki
- 3 spore główki brukselki - poszatkować
- 8 czarnych oliwek bez pestek - pokroić na krążki
- ser żółtego, cheddar - pokroić w kostkę
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżka czerwonego octu winnego
- 1 łyżka soku z cytryny
- pieprz, sól
Dressing
Połączyć wszystkie składniki i doprawić.
Sałatka
Składniki sałatki, prócz makaronu, połączyć w misce. Makaron ugotować według instrukcji na opakowaniu, w lekko osolonej wodzie. Odcedzić i jeszcze ciepły domieszać do pozostałych składników. Zalać sosem, wymieszać. Przełożyć do pojemniczków, odstawić do ostygnięcia. Przed podaniem zakryć pojemnik talerzykiem, obrócić i delikatnie unieść pojemniczek. Tak podana sałatka będzie bardzo eleganckim starterem lub dodatkiem do dania głównego.
Smacznego życzy!
Viola
autorka przepisu